Imprezy
Kalendarium imprez Karpacz
Spektakl "Czarno to widzę, czyli wymieszani posortowani". | |
miejsce: Scena Teatralna Hotelu Gołębiewski w Karpaczu godziny: 20:00-22:00 tel.: 533 509 857 organizator: - Impreza odbywa się :2020, w miesiąc (u)(ach): Luty W dniach : 15 |
Scena Teatralna Hotelu Gołębiewski w Karpaczu zaprasza na walentynkową premierę pt. "Czarno to widzę, czyli wymieszani posortowani".
Plejada Gwiazd:
DOROTA STALIŃSKA
LAURA SAMOJŁOWICZ
IFI UDE
STEFANO TERRAZZINO
BARTOSZ OBUCHOWICZ
WOJTEK MEDYŃSKI
15 lutego 2020 r. godz. 20:00
Scena Teatralna Hotelu Gołębiewski w Karpaczu
Rezerwacja biletów: 533 509 857
Czarno to widzę… W Polsce podzielonej bardziej niż kiedykolwiek w historii, w tym naszym zmarginalizowanym królestewku bigoterii, hipokryzji, nienawiści i hejtu, grupa nietuzinkowych osób bardzo chce być Polakami. Niekoniecznie każde z nich urodziło się na tej ziemi; niekoniecznie każde z nich przystaje do słowiańskiego wzorca; niekoniecznie każde z nich pasuje do jedynie słusznej psychoseksualnej matrycy narzucanej przez propagandę. Ale pokochali ten kraj, pragną być z niego dumni i chcą czuć się jego częścią. Oj, „Słowiańskie słowiki” – amatorska grupa pieśni i tańca, którą tworzą – będą miały przed sobą trudne życie… Bo jak tu beztrosko i radośnie wycinać ludowe hołubce, gdy na każdym kroku trzeba stawiać czoła pseudopatriotycznej agresji? I to nie tylko w drodze na próby, ale także w zaciszu tanecznej sali, którą dzielić przyszło im z zatwardziałym kibolem-nacjonalistą i ksenofobem? Odwaga i hart ducha mogą nie wystarczyć, ale być może rozwiązaniem okaże się staroświecka – choć może nie do końca standardowa – miłość.
Marcin Szczygielski
Plejada Gwiazd:
DOROTA STALIŃSKA
LAURA SAMOJŁOWICZ
IFI UDE
STEFANO TERRAZZINO
BARTOSZ OBUCHOWICZ
WOJTEK MEDYŃSKI
15 lutego 2020 r. godz. 20:00
Scena Teatralna Hotelu Gołębiewski w Karpaczu
Rezerwacja biletów: 533 509 857
Czarno to widzę… W Polsce podzielonej bardziej niż kiedykolwiek w historii, w tym naszym zmarginalizowanym królestewku bigoterii, hipokryzji, nienawiści i hejtu, grupa nietuzinkowych osób bardzo chce być Polakami. Niekoniecznie każde z nich urodziło się na tej ziemi; niekoniecznie każde z nich przystaje do słowiańskiego wzorca; niekoniecznie każde z nich pasuje do jedynie słusznej psychoseksualnej matrycy narzucanej przez propagandę. Ale pokochali ten kraj, pragną być z niego dumni i chcą czuć się jego częścią. Oj, „Słowiańskie słowiki” – amatorska grupa pieśni i tańca, którą tworzą – będą miały przed sobą trudne życie… Bo jak tu beztrosko i radośnie wycinać ludowe hołubce, gdy na każdym kroku trzeba stawiać czoła pseudopatriotycznej agresji? I to nie tylko w drodze na próby, ale także w zaciszu tanecznej sali, którą dzielić przyszło im z zatwardziałym kibolem-nacjonalistą i ksenofobem? Odwaga i hart ducha mogą nie wystarczyć, ale być może rozwiązaniem okaże się staroświecka – choć może nie do końca standardowa – miłość.
Marcin Szczygielski
LOKALIZACJA